Forum sportowe

Znaczy to, że mają się podzielić wygraną, na którą tylko jeden z nich ma szansę. Czyli jak zwykle - kasa ponad sport.

Jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o kasę. Nikt nie musiał zawinić. Może po prostu brakuje kasy i wycina się kosztowne struktury.

A czy jest to wykluczone?

Skutkiem będzie przegląd przepisów o ratownictwie wodnym

viewtopic.php?f=63&t=1707

Ciekawe skąd głupi rekin mający mózg wielkości piłeczki pingpongowej miał wiedzieć, że ściga się po to, aby pierwszy być na mecie. Taki wyścig się nie liczy. I basta.

Każdy przeciwnik jest przeciwnikiem, bo każdy chce wygrać.

W zakresie finansowania i idącej za tym ilości ratowników, to pewnie te przepisy mają wpływ. Ale to jest bardzo mały zakres moim zdaniem.

No to ja już po treningu. Pierwszy dzień zaliczony. Na razie lajtowo.

To wszystko zależy od człowieka i jego relacji z rodziną. Jednego rodzina będzie wspierać, a drugiemu będzie szkodzić.

Gdyby były to konkurencje grupowe z nieograniczoną liczebnością grupy, to by tak było. Ale w konkurencjach indywidualnych liczą się tylko najlepsi. Bez względu na to, ilu jest zawodników w reprezentacji. W konkurencjach drużynowych i tak drużyny są jednakowej wielkości, więc liczebność reprezentacji...