Mistrzostwa Europy 2016

ODPOWIEDZ
Jowita86
Zaawansowany użytkownik
Posty: 371
Rejestracja: 25 lis 2015, 09:50

Mistrzostwa Europy 2016

Post autor: Jowita86 » 10 maja 2016, 03:29

NAJLEPSZY DZIEŃ W HISTORII POLSKIEJ KULTURYSTKI !

Andrzej Michalak

Jest czwartek, 5 maja, godz. 23:04. Właśnie wróciliśmy do hotelu, a właściwie do hoteli, bo przy tak wielkiej imprezie jak tegoroczne Mistrzostwa Europy, zaangażowanych jest chyba z 10 hoteli. Wypiłem na chybcika „double espresso”, aby nieco pobudzić swój umysł po długim dniu, który zaczął się od Kongresu EBFF o 9:00 rano. A około południa zawieziono nas do znanej dobrze z poprzednich imprez hali Parc Colomer Sport Center w Santa Susanna, gdzie rozpoczęła się sportowa rywalizacja na scenie. A zaczęła się od kulturystyki klasycznej juniorów i był to dla nas dobry początek, gdyż już podczas pierwszej dekoracji Polak stanął na podium, a był nim nasz junior Bartosz Budzyński, który wywalczył brązowy medal.

Nikt jednak nie mógł tego przewidzieć, co będzie się działo dalej. Jeżdżę prawie na wszystkie Mistrzostwa Europy od 1985 r, ale nigdy czegoś takiego nie przeżyłem. Nigdy nie zdarzyło się, aby Mazurka Dąbrowskiego grano cztery razy pod rząd. Tę niesamowitą serię polskich zwycięstw rozpoczął Patryk Jaśkiewicz, zdobywając złoty medal w kategorii do 180 cm w kulturystyce klasycznej. Ale absolutnym bohaterem wieczoru stał się Hubert Kulczyński: jak legendarny król Midas, czego się nie dotknął, wszystko zamieniał na złoto. Zaczęło się od kategorii powyżej 180 cm, w której Kulczyński 20 innych zawodników, a jego najgroźniejszym rywalem okazał się być… kolega klubowy Jacek Ratusznik, który znalazł się na 2 miejscu. Też rzadki przypadek, aby dwóch Polaków zajmowało dwa pierwsze miejsca, ale takie zdarzały się już w historii.

Niedługo potem Pan Hubert stanął do walki z czteroma innymi mistrzami z pozostałych kategorii w walce o tytuł czempiona czempionów, czyli absolutnego zwycięzcy w kategorii open. Tego tytułu jeszcze nigdy przedtem nie wywalczył, a teraz mu się to udało! Sensacją jest także to, że jego najgroźniejszym rywalem w open okazał się… drugi Polak, Patryk Jaśkiewicz. To również wielki dzień dla Jaśkiewicza, który w roku ubiegłym zdobył brązowy medal w kategorii juniorów, a teraz debiutował w gronie seniorów i zrobił to w wielkim stylu.
To był trzeci Mazurek Dąbrowskiego. Tak ułożony był program zawodów, że za chwilę po tej dekoracji Kulczyński po raz kolejny musiał wyjść na scenę, tym razem towarzysząc Natalii Kordus w kategorii par mieszanych. Na starcie stanęło 10 par i ta rywalizacja skończyła się… kolejnym złotym medalem dla Polski i dla Kulczyńskiego. Teraz zagrano Mazurka Dąbrowskiego po raz czwarty w rzędu. Myślicie Państwo, że po raz ostatni tego dnia? Otóż nie! Piąty złoty medal wywalczył dla naszych barw weteran Grzegorz Zieliński w kulturystyce w grupie wiekowej 60-65 lat. Sam nie bardzo w to wierzył i doszło do zabawnej sytuacji: gdy zostało ich już tylko dwóch i wyczytano nazwisko drugiego zawodnika, a nie było to nazwisko Polaka, Pan Grzegorz dziarsko ruszył na podium, będąc przeświadczonym, że pierwsze miejsce jest poza jego zasięgiem. Ale sędziowie byli innego zdania i Polak musiał poczekać, aż zostanie wyczytane jego, czyli zwycięzcy, nazwisko. A dla nas po raz piąty zagrano Mazurka Dąbrowskiego. Takiej nawały „Mazurków” jednego dnia jeszcze nigdy w historii naszych sportów sylwetkowych i PZKFiTS nie było! A Hiszpanie odtwarzali nasz hymn w wersji śpiewanej, więc chyba większość widowni będzie nuciła go przez cały wieczór.

A co będzie jutro? Chciałoby się zanucić dawny przebój Heleny Majdaniec „Jutro będzie doby dzień”, ale czy może być aż tak doby jak dzisiejszy?
http://pzkfits.pl/mistrzostwa-europy-20 ... na-wyniki/












ODPOWIEDZ

Wróć do „Kulturystyka”