Aleksander Doba przerwał wyprawę
Aleksander Doba przerwał wyprawę
No i nie udała się kolejna wyprawa przez Atlantyk na kajaku. Szanuję ludzi, którzy potrafią zrezygnować z założonego celu wobec przeciwności. O wiele bardziej, niż tych, którzy próbują za wszelką cenę udowodnić sobie i innym, że są nieśmiertelni.
http://www.jachting.com/artykul/03-06-2 ... wa-wyprawe
http://www.jachting.com/artykul/03-06-2 ... wa-wyprawe
Re: Aleksander Doba przerwał wyprawę
Widzę, że wodne eskapady Polaków nie mają ostatnio szczęścia biorąc pod uwagę również to zdarzenie http://olimpiaforum.pl/viewtopic.php?f=319&t=1302
No ale tyle dobrze, że nikomu nic się nie stało.
No ale tyle dobrze, że nikomu nic się nie stało.
Re: Aleksander Doba przerwał wyprawę
Myślę, że trzeba by powołać specjalną komisję, żeby zbadać to zjawisko. Może u Macierewicza?Dźwiedź pisze:Widzę, że wodne eskapady Polaków nie mają ostatnio szczęścia biorąc pod uwagę również to zdarzenie http://olimpiaforum.pl/viewtopic.php?f=319&t=1302
No ale tyle dobrze, że nikomu nic się nie stało.
Tylko od razu powinno się ogłosić mobilizację, bo bardzo prawdopodobne, że Ruskie maczają w tym palce.
Re: Aleksander Doba przerwał wyprawę
A tak na poważnie to pan Aleksander teraz bardziej zajmuje się działalnością medialną, może trochę gwiazdorzy, ale motywuje młodzież do sportu jak mało kto.
Re: Aleksander Doba przerwał wyprawę
Podstawą sukcesu jest praca, trening, wytrwałość i ... umiejętność wycofania się we właściwym momencie. Tylko wtedy można podjąć kolejną próbę. A ta kolejna próba jak na razie przebiega pomyślnie.
https://web.facebook.com/OloDoba/posts/893646404117054Drodzy Przyjaciele Olka,
Najnświeższe informacje od Olka poniżej:
- Znaleźliśmy „OLO” o brzasku dzisiejszego ranka, na południe od St. Mary’s, Isles of Scilly. Olek był w świetnej kondycji. Z radością powitał nas w ten piękny letni dzień, ale jest zdecydowany płynąć na kontynent, do Francji, około 100 mil morskich na południe – pisze Alan Hartwell, Zastępca Kapitana Portu z Wysp Scilly nieopodal Kornwalii.
Aleksander Doba, płynący kajakiem ze Stanów Zjednoczonych do Europy, po trzech i pół miesiącach podróży po Atlantyku, po raz pierwszy zobaczył ląd! Wiatry, które zniosły go na północ, spowodowały, że zbliżył się do Archipelagu Scilly na zachód od wybrzeża Anglii. Przepłynął pomiędzy wyspami Samson, New i Old Gromsby, St. Agnes i St. Mary’s. Tam właśnie znalazł go A. Hartwell, który na moją prośbę popłynął Olkowi na spotkanie, a przede wszystkim, by zapytać, czy kajakarz nie potrzebuje pomocy np. przy akumulatorze, o którego awarii wspominał we wcześniej wysyłanych tekstach.
Podstawowe jednak pytanie było, czy nie chce zakończyć swojej wyprawy w Kornwalii. Dopłynięcie do Anglii już spełnia podstawowe założenie Trzeciej Transatlantyckiej Wyprawy Kajakowej, którym było dotarcie do Europy. Aleksander Doba stawiał sobie jednak za cel dopłynięcie do Europy kontynentalnej i …. tego się trzyma.
- Płynę do Francji! – oznajmił mi w rozmowie telefonicznej krótko po spotkaniu z załogą z portu St. Mary’s. – Nie potrzebuję żadnej pomocy, ani wymiany akumulatora.
Zgodził się jedynie na popilotowanie go do nieco spokojniejszego miejsca, gdzie będzie mógł odpocząć kilka godzin i przygotować się na wejście do Kanału La Manche.
Trasę „OLO” śledzi brytyjska straż przybrzeżna, aż do momentu, gdy wejdzie w strefę podlegającą francuskiej straży przybrzeżnej, która już czeka na niezwykłego podróżnika z Polski.
[Piotr Chmieliński]
Re: Aleksander Doba przerwał wyprawę
Właściwie to jakby już dopłynął. Tylko zamiast do UK kieruje chce dobić do Francji.